„Włochy to piękny i malowniczy kraj na południu Europy. Każdy kto spojrzy na mapę, znajdzie je od razu. Mają kształt ogromnego buta.”
Roman Pisarski „O psie, który jeździł koleją”
Każdy ma swoją historię miłości do Włoch, moja zaczęła się właśnie od przeczytania tych słów, w jednej z dziecięcych książek, jeszcze w szkole podstawowej. Każdy z nas ma też swoją wizję Italii i jej mieszkańców. Najczęściej słyszę, że Włochy to zabytki, sztuka, historia, pyszne jedzenie, piękne krajobrazy, wspaniali ludzie (albo wręcz przeciwnie – ciągle pokutują stereotypowe wyobrażenia Włochów, bardzo krzywdzące) i oczywiście mafia. Nie sposób się z tym nie zgodzić, to prawda, ale myślę, że Italia zasługuje na to, żeby spojrzeć na nią trochę szerzej. Spróbuję Wam pokazać Włochy polskim okiem, a konkretnie moim okiem, więc czasem stanę trochę w kontrze do powszechnych opinii 😊.
1. Architektura
Fakt. Wystarczy, że przed planowanym wyjazdem, chcąc się do niego dobrze przygotować, kupimy przewodnik. Ilość zabytków i ich wartość historyczna mogą dosłownie przytłoczyć. Prym w ilości zabytków i ich wieku wiedzie oczywiście Rzym – moje ukochane miejsce w całej Italii. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że sztuka i historia to nie tylko oblegane przez turystów, przewodnikowe miejsca. Warto czasem zboczyć z głównego szlaku i znaleźć swoje własne zakątki, niejednokrotnie równie piękne jak najpopularniejsze miejsca. Bardzo lubię zgubić się w uliczkach włoskich miast, nie patrzeć na mapę i po prostu iść przed siebie mając oczy szeroko otwarte. Tak właśnie znalazłam niepozorny kościół San Nicola w Trapani na Sycylii, a przy rzymskiej Via Appia Antica nie skupiałam się na popularnych katakumbach opisywanych w przewodniku, ale moją uwagę przykuł Circo di Massenzio i Mausoleo di Romolo – miejsca niewymienione w żadnym przewodniku, puste i w dodatku dostępne bezpłatnie.
Czasami warto też przez jakąś uchyloną bramę zajrzeć na jakieś włoskie podwórko, oczywiście jeśli nie naruszymy tym niczyjej prywatności. Kto wie, jaką sztukę można tam odkryć i jaka historia może się tam skrywać?
Warto pamiętać także, że Italia jest krajem dość młodym. Zjednoczenie Włoch nastąpiło dopiero w 1861 roku, do tamtej pory nie istniał jednolity kraj, ale wiele małych, odrębnych państewek. Do dziś można zauważyć tę odrębność gołym okiem i w zasadzie w każdej dziedzinie. Każdy z 20 regionów Włoch to zupełnie inna historia, tradycje i oczywiście zabytki. Jadąc do Rzymu, nastawimy się na zwiedzanie starożytnych ruin, wybierając Florencję, spodziewajmy się raczej prawdziwych pereł Renesansu. Tak naprawdę każde miasteczko, a nawet wioska kryje swoją własną historię i oferuje nam zupełnie inne atrakcje.
Agrigento |
średniowieczna zabudowa Perugii |
renesansowa Florencja |
2. Włochy to piękne krajobrazy
Kolejny fakt. Zapewne wiele osób myśląc o włoskim krajobrazie, ma przed oczami kręte drogi, wzdłuż których rosną cyprysy. Wybierając się do Włoch, warto mieć na uwadze, że jest to kraj rozległy i różnorodny. Na południu raczej nie będziemy podziwiać krajobrazów zbliżonych do toskańskich – cyprysy zostaną zastąpione kaktusami, a zieleń żółcią charakterystyczną dla cieplejszych klimatów. Z kolei północna część Półwyspu Apenińskiego zimową porą przypominała mi bardzo nasze rodzime krajobrazy. Jedno jest pewne – niezależnie od tego, czy będziemy podziwiać okolicę z murów średniowiecznych miast zielonej Umbrii, czy też przemierzając Sycylię, utkniemy w pociągu stojącym w szczerym polu, to co zobaczymy za oknem, będzie zachwycające.
Sycylia – w tle Etna |
Podnóża Etny |
roślinność charakterystyczna dla południowych regionów |
Capri |
Sorrento |
3. Kuchnia włoska jest najlepsza na świecie
Oczywiście, że tak. Wiadomo, co jest jej sekretem – minimalna liczba składników, z których przyrządzamy danie, ich świeżość i najwyższa jakość. Włoska kuchnia pachnie pomidorami, świeżo upieczonym chlebem, czosnkiem, bazylią i oliwą z oliwek. To wszystko prawda, z małym szczegółem. Nie ma czegoś takiego jak jednolita kuchnia włoska, bo składają się na nią kuchnie poszczególnych 20 regionów, tworzących ten piękny kraj. Kiedy zdecydujemy się zwiedzić Sycylię, na pewno w restauracyjnym menu znajdziemy tagliatelle alla bolognese (nigdy spaghetti), czy spaghetti alla carbonara, ale nie są to dania pochodzące z tego regionu. Carbonara to specjalność kuchni rzymskiej, bolognese, jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z Bolonii. Na Sycylii warto skusić się na Spaghetti alla Norma, pasty z owocami morza, caponaty, a w ramach deseru pochłonąć nadziewane ricottą cannolo lub porcję lodów podanych w… bułce. Umbria to trufle, Toskania – ribollita, ragu z dzika i cantuccini, w Rzymie zajadają się wspomnianą Carbonarą, karczochami i daniami z podrobów. Należy pamiętać, że Italia to bogata historia regionów, i tradycje kulinarne także są bardzo lokalne, dlatego przed planowaną wyprawą dobrze zorientować się czego warto spróbować w miejscu, do którego się wybieramy.
Podobnie jest z pizzą. Nie istnieje coś takiego jak pizza włoska i ta zjedzona w Neapolu będzie różniła się od tej będącej rzymską specjalnością. Ta pierwsza słynie z cienkiego ciasta, wybrzuszonych i lekko podpieczonych boków, druga zaś nie ma wyraźnie odcinających się rantów, ciasto także jest cieniutkie i bardziej chrupiące, a kiedy weźmiemy ją do ręki, nie opada pod wpływem grawitacji 😉.
Co jeszcze warto zapamiętać? Nie istnieje jedyny słuszny przepis na sos do makaronu, caponatę czy inne dania. To w sumie, tak samo jak u nas prawda? W każdym domu wydawałoby się zwykły bigos, przygotowuje się inaczej. Z tą różnicą, że Włosi będą bronić swojej receptury jak niepodległości i dyskutować tak, jakby od tego zależało ich życie, a przynajmniej honor 😉. Ale mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego to odrębny temat do przeanalizowania
Carbonara – kuchnia rzymska |
Granita – charakterystyczne sycylijskie śniadanie |
Lody w bułce – sycylijski specjał |
Sycylijski streetfood |
toskański deser – cantuccini con vin santo |
papardelle z ragu z dzika – toskański specjał |
karczochy – typowe dla kuchni rzymskiej |
pizza neapolitańska |
pizza rzymska |
4. Typowi Włosi – stereotypy
Przyznam się, że to jest temat trochę drażliwy. Jacy są typowi Włosi? I co to w ogóle znaczy typowy Włoch? Kiedy śledzę jakiekolwiek dyskusje na temat mieszkańców Półwyspu Apenińskiego, najczęstsze są dwie opinie. Jedna to zachwyty nad cudownymi Włochami i Włoszkami, zawsze uśmiechniętymi, radosnymi, cieszącymi się życiem, żyjącymi powoli, bez pośpiechu (tutto piano, piano). Druga strona tej dyskusji jest mniej entuzjastyczna. Według niej Włosi są leniwym maminsynkami, którzy tylko wykorzystują biedne naiwne kobiety (moim zdaniem jedno trochę wyklucza drugie). A jaka jest prawda? Bardzo prosta. Włosi to ludzie, tacy sami jak wszyscy, a powtarzanie takich opinii jest tak samo krzywdzące i niesprawiedliwe jak stwierdzenie, że każdy Polak to pijak i złodziej. Wielokrotnie słyszałam też, że Włosi z Południa i Włosi z północy to dwa różne światy. Tak. Podobnie jak różni się sąsiad z pierwszego piętra od tego z parteru. Każdy jest inny, każdy ma inny charakter niezależnie od tego skąd pochodzi. Często też pokutują stereotypowe opinie o mieszkańcach konkretnych włoskich regionów. Według większości Toskańczycy są bardzo przyjaźni i towarzyscy, nawet w stosunku do „obcych”, Umbryjczycy z kolei są zdystansowani i bardzo zamknięci. Sama na własnej skórze miałam okazję sprawdzić te rewelacje. Faktycznie ludzie w Toskanii okazali się bardzo współczujący i chętni do wsparcia, ale to w Umbrii poznałam ludzi, którzy nie tylko pomogli zagubionej turystce, ale poznałam także ich historie i poczułam się tam jak w domu.
Pewnie zauważyliście, że rozróżniłam mieszkańców poszczególnych regionów. Nietrudno zauważyć, że kiedy zapytacie Włocha skąd pochodzi usłyszycie: Jestem Sycylijczykiem, Toskańczykiem, Umbryjczykiem. We Włoszech nadal bardzo silny jest patriotyzm lokalny. Zapewne wynika to z dawnych czasów, jeszcze sprzed zjednoczenia Italii, ale to jest temat na osobną dyskusję.
„typowi” Włosi |
5. Mafia
Mafia jest jednym z pierwszych skojarzeń, jakie przychodzą nam do głowy na myśl o Włoszech. Ten temat jest niezwykle delikatny. Nie mówi się o tym często, ale nie można udawać, że problem ten nie istnieje. Owszem – mafia we Włoszech istnieje, ale nie wygląda to tak, jak nam się czasem wydaje i jak opisują to niektóre osoby, chcące zaistnieć w sieci. Chcącym zgłębić temat tej mrocznej strony słonecznej Italii, polecam sięgnąć po dobre i wiarygodne książki, zamiast karmić się nowinkami znalezionymi w Internecie, które rzadko mają coś wspólnego z prawdą. Jeśli będziecie w Palermo, polecam odwiedzić grób Giovanniego Falcone – niezłomnego sędziego, który wypowiedział wojnę mafii, i który zapłacił za to najwyższą cenę. Tak jak wspomniałam, ale warto to powtórzyć – ta część włoskiego życia istnieje naprawdę i nie wolno nam o niej zapomnieć.
Grób Giovanniego Falcone w Palermo |
Tak właśnie wygląda Bell’Italia moim okiem, to tylko wstęp, bo o każdym regionie można by opowiadać godzinami i napisać niezliczoną ilość tekstów, a i tak nie wyczerpałabym tematu. I w sumie po co? Najlepiej ruszyć odkrywać Włochy i zobaczyć je na swój sposób. W końcu ilu ludzi, tyle opinii i upodobań, a Italia oferuje mnóstwo niezapomnianych przeżyć dla każdego.